Rok 2011 był przemienny. Obfitował w mnóstwo wydarzeń, niekoniecznie do końca szczęśliwych, ale i tak dla mnie będzie kojarzył się miło, bo właśnie on przyniósł mi mojego Krzysia. Ale po kolei.
Styczeń powitał mnie fatalnymi wieściami. Kiedy po Sylwestrze spędzonym wraz z Byłym w górach na nartach wróciłam do domu, okazało się, że nie ma już z nami mojego ukochanego Czarnucha, którego kochałam całym sercem. Kocur chorował na padaczkę i w końcu właśnie w Sylwestra walkę z chorobą przegrał. Niefortunne i straszne rozpoczęcie roku.
(fot. Czarnuszek przed domem)
(fot. Tatry w Białce Tatrzańskiej)
I podobno, jaki początek roku, taki cały rok. Niemalże się to wszystko sprawdziło. Jakoś nie służyłam nam ten nowy rok z Byłym. Ciągle się kłóciliśmy. Ciągle jedno drugie zawodziło i w efekcie pod koniec lutego rozstaliśmy się. Był to dość duży cios, bo byliśmy razem ponad 4 lata i na moim palcu chował się już pierścionek zaręczynowy. Cóż, oddałam go i rozpoczęłam nowe życie. Było ciężko, ale...
Pogrążyłam się w nauce- w końcu czymś trzeba było się zająć. I jakoś dawałam radę.
W międzyczasie w domu trwał remont. Między innymi wymienialiśmy w domu wykładziny. W sklepie z wykładzinami i innymi pierdołami do domu wypatrzyłam sobie Jego- mojego Krzysia. Tylko wtedy żadne z nas nie wiedziało, że kiedykolwiek będziemy razem. I tak mijały dni, aż kiedyś dzięki koleżance się poznaliśmy. Zamieniliśmy kilka słów, wymieniliśmy telefonami i jeszcze tego samego dnia zaczął do mnie pisać, a następnego dnia, nie zważając na to, że powinnam się uczyć do egzaminu spotkaliśmy się na kolacji w restauracji. Od tego czasu jesteśmy nierozłączni :)
(fot. my :* podczas wrześniowego urlopu Skarba)
Sesja zakończona sukcesem i upragnione wakacje.
Był wyjazd do Wrocławia do koleżanek, wyjazd do Gdańska do jednej z blogowiczek i ukochane Włochy :).
(fot. Zatoka Gdańska)
(fot. Włoska plaża na Capri)
Nie było tylko wspólnego wyjazdu z Krzysiem, ale urlop na rowerach spędziliśmy i tak razem.
A potem kolejny rok studiów rozpoczęty i trudne chwile, bo już trochę mniej czasu dla siebie. Wszystko jednak pokonaliśmy i idziemy dalej.
Problemy zdrowotne, próby uporania się z nimi i wizja kilkumiesięcznego leczenia zęba.
I najwspanialsze łóżkowe wieczory.
I cudowne święta, spędzone w całości razem. Mimo, że może niektórzy nie do końca potrafili się zachować.
A teraz czeka nas wspólny Sylwester i wspólne witanie Nowego Roku.
Oby przyniósł więcej radości i jeszcze więcej miłości! :)
Całkowicie inaczej Was sobie wyobrażałam ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę, żeby Nowy Rok był o wiele lepszy! I żeby na Twoim palcu znów zalśnił TEN pierścionek i został tam jak najdłużej!
Kasia:
OdpowiedzUsuńinaczej? jak? :)
dziękuję kochana! :* oby został już na zawsze :)
Piękne posumowanie :)Ale więcej jednak w nim pozytywnych chwil :) Życzę by kolejny był jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńmaja:
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
A jakie plany, postanowienia na Nowy Rok?:) Ja planuję sobie zrobić jakąś listę, żeby potem od siebie wyegzekwować zmiany :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że wstawiłaś Waszą fotkę;)
fifolek:
OdpowiedzUsuńszczerze mówiąc jeszcze się nie zastanawiałam nad planami. Rzadko je robię, bo i tak nie potrafię ich potem od siebie wyegzekwować :)
Niech tak właśnie się stanie, miłość i radość niech Was nie opuszcza!
OdpowiedzUsuńJa też w tym roku straciłam mego ukochanego Łatusia...
OdpowiedzUsuńAle trzeba patrzeć z nadzieja w przyszłość.
Masz jakieś postanowienia na nowy rok??
O, i fotka jest :)
OdpowiedzUsuńDobrych chwil jest więcej :)
Także życzę wiele miłości i radości:);*
OdpowiedzUsuńjak to mowia nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo bylo zle na poczatku a pozniej jak milo bylo:) oby nastepny rok byl jeszcze ilszy i przyjemniejszy:)
OdpowiedzUsuńFajnie Was zobaczyć :)))
OdpowiedzUsuńagawu:
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
La Petitte Princesse:
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam żadnych postanowień. Zazwyczaj nie bawię się w takie rzeczy, bo nigdy ich potem nie realizuję, bo zwyczajnie o nich zapominam :P
jesteś dobrym przykłądem na to, ze po każdej burzy wychodzi słońce :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładna blondyneczka z Ciebie.
fajny rok:) ja zgodze sie z komentarzem powyżej i wszystkiego naj;) do spisania w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńCrystal:
OdpowiedzUsuńdziękuję :*
Kasienka:
OdpowiedzUsuńTobie też dziękuję!
Do napisania i szczęśliwego Nowego Roku! :)
Nie ma za co :) Ja jedynie stwierdzam fakty.
OdpowiedzUsuńPoza tym w blondzie jest moc! Mogę to sama stwierdzić :)
Super razem wyglądacie :) Najlepszego w Nowym Roku!!!!
OdpowiedzUsuńCrystal:
OdpowiedzUsuńmusisz nam się kiedyś też pokazać :)
Żaba:
OdpowiedzUsuńserdecznie dziękuję! :)
i mocno trzymam za to kciuku!!! niech 2012 będzie dla Was cudownym rokiem :)!!
OdpowiedzUsuńpS: miło Was zobaczyć:)
Widzę, że masz piękne wspomnienia ;)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku ;*
i jak tam witanie nowego roku? mam nadzieje ze udane:)
OdpowiedzUsuń