sobota, 3 grudnia 2011

12.

Ostatnio znów miałam starcie z teściową. Tym razem sporo przesadziła i do akcji wkroczył Krzyś i nawet jego brat Tomek zainterweniował.
Nie będę przytaczać tu tego, co powiedziała, ale dość powiedzieć, że łzy mi płynęły strużkami po policzkach.
Po interwencji chłopaków przyszła i przeprosiła, po czym dostało mi się, że się na nią obraziła i że ona przecież mówi to z miłości. Ciekawe z miłości do kogo?
Nie potrafię sobie wyobrazić niedzielnianych imienin. Siedzenia przy jednym stole i wesołych pogawędek. A może kolejnych docinek pod moim adresem?
Jutro będzie ciężki dzień.

40 komentarzy:

  1. Oj, współczuję. Czasem doceniam to, że moi teściowe wolą mnie nie widywać, bo przynajmniej nie mam takich sytuacji i nikt mi nie wchodzi z butami w życie.
    Trzymaj się, jakoś to będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Współczuję Ci, naprawdę... Moja "teściowa" też nie jest "przyjemna", więc staram się unikać jak ognia wypadów do rodzinnego domu K. Nie dogaduje mi tak, żebym aż przez nią płakała, ale ma swoje dziwne zachowania, za które mam ochotę jej wygarnąć co myślę. Musisz iść na te imieniny? Ja bym chyba się nie przemogła... Mam nadzieję, że da sobie na wstrzymanie, albo że Ty przestaniesz się tak bardzo przejmować tym co mówi, trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj kochana współczuję :( nie wiem jak to jest, bo moja teściowa jest super i jak dla mnie druga matka :) pozdrawiam i głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ty, z ręką na sercu niczemu nie jesteś winna? poza tym znasz chłopaka pół roku i już jego matkę nazywasz teściową? Jakim prawem? Jeśli ci ta rodzina nie pasuje to daj żyć sobie i im. Izolując faceta od rodziny rozwalisz swój związek szybciej niż myślisz i będziesz tu wylewała krokodyle łzy, żałosne to wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  5. współczuję kochana! musisz być dzielna. dla swojego Krzysia i dla samej siebie, żeby nie dać się teściówce zwyciężyć.
    dla ,,pocieszenia'' dodam, że moja jest straszną heterą. zazdrosną o jedynego syna. bywa miła a później złośliwa.
    też nie jest łatwo.
    ale dla miłości do swoich facetów warto zacisnąć zęby! i się przemęczyć choć jest ciężko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasia:

    dzięki za miłe słowa. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. aniwlama:

    chcę iść, bo wiem, że gdybym nie poszła to K. byłoby przykro.
    Też stwierdziłam, że muszę wpuszczać jednym uchem, a drugim wypuszczać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Żaba:

    to szczęściara z Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy:

    A ja się pytam jakim prawem wchodzisz tu, nie znasz mnie, nie znasz sytuacji, a mnie oceniasz?
    Poza tym nie wiem, skąd Ci się wzięła ta izolacja faceta od rodziny- uroiłeś ją sobie.
    Poza tym nie lubię jak ktoś wypowiada się jako anonimowy, bo to znaczy, że nie ma odwagi się podpisać pod swoimi słowami.
    I ostatnie: skoro to, co piszę jest żałosne, to nie zaprzątaj sobie głowy czytaniem- na górze jest czerwony krzyżyk.

    OdpowiedzUsuń
  10. Crystal:

    pewnie, że warto. Nie mam zamiaru rezygnować z Krzysia i nigdy tego nie zrobię :)
    Mam nadzieję, że to po prostu z zazdrości te wszystkie sytuacje i że z czasem one miną :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana widzę, ze odezwała się u Ciebie ta sama "życzliwa" osoba co u mnie, bo mi też zarzuciła, ze nazywam mamę mojego chłopaka teściową ... i słowo "żałosne" u mnie też padło.
    Ale jednym uchem wpadło, drugim wypadło, buahahahaha ....

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przejmuj się. Wiem, że to łatwo napisać a trudniej zrobić ale nie warto się tak przejmować. Przecież nie jesteś w związku z tą kobietą, tylko z jej synem :) I może dla niego czasami warto zacisnąć zęby i uśmiechnąć się? Niech ona wie, że Ciebie nie jest tak łatwo "zniszczyć" czy zgnębić :) Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tomaszowa:

    tak? no proszę. Mi tak samo :D:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Alicja:

    właśnie to samo sobie uświadomiłam i mam zamiar jutro zastosować tę teorię w praktyce :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wszystkie teściowe są idealne. Proponowałabym szczerą rozmowę,
    ale zrobisz to co będziesz uważała za stosowne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. możesz zmienić tą czcionkę?

    OdpowiedzUsuń
  17. hmm co Ci moge powiedziec jedynie to zebys sie nia nie przejmowala pewnie ma klimakterium czy cos to jej troszke odbija ze tak powiem:P rob swoje a nia sie nie przejmuj w koncu ona jest tylko dodatkiem do K ze tak powiem;P

    OdpowiedzUsuń
  18. oj nawet nie wiem co Ci doradzić...ja nigdy nie miałam spięć z moją teściową...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem co doradzić. Ja ze swoją NIGDY nie miałam problemów. Może faktycznie się nie przejmuj? Nie wiem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo współczuje.
    A nie dasz rady się jakoś wykręcić z tego spotkania??

    OdpowiedzUsuń
  21. Pamiętaj, że pewnie będziesz z tą kobietą żyć jeszcze przez długi czas, więc myślę, że lepiej trochę się przemęczyć z przyklejonym uśmiechem:)

    Trochę ciężko się wypowiadać, gdy nie wiadomo o co poszło, w każdym razie trzymaj się i nie daj się. Nie jeden związek się rozwalił przez teściową więc ty walcz:))

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja z mamą mojego Maćka miałam dobre kontakty dopiero jakieś 2 miesiące temu mieliśmy "małe starcie" powiedziałam jej kilka szczerych słów i w sumie dosyć długo się nie odzywałyśmy.. Dopiero teraz przy remoncie zaczęłyśmy się znów odzywać, bo pomaga nam przy tapetowaniu i położy nam panele (tak, tak pod tym względem zdolna z niej kobieta ;) ). Powiem Ci, że nic chyba nie boli faceta tak jak złe kontakty jego kobiety z jego mamą... Ja już wolę wiele rzeczy przemilczeć niż psuć nasze kontakty przez rodziców... Owszem nie daj sobie "w kaszę dmuchać" ale pamiętaj jak w jakikolwiek sposób zrobisz przykrość jego mamie bądź ją obrazisz Twojemu K. raczej zostanie żal i uraz na dłuuugo.
    Mnie też zawsze trochę dziwiło mówienie "żono, mężu, teściowa, mama.." itp. przed ślubem ale to każdego prywatna sprawa ;) Dla mnie mojego Maćka rodzice to Maćka rodzice nie żadna teściowa, teściu itp... chociaż np. mówiąc jemu coś o jego tacie często mówię "Wujek Zbyszek", ale to tak do śmiechu bardziej i tylko przy Maćku jak jego taty nie ma w pobliżu. ;)
    Niektórym mamom długo przychodzi zaakceptowanie kobiety ich synusiów... więc nie martw się, bo za rok czy dwa możecie być najlepszymi przyjaciółkami jak ona zmieni do Ciebie podejście a często się tak zdarza ;) I lepiej żeby tylko ona miała kiedyś powody do przepraszania Ciebie, nie Ty ją ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. diablich:

    nie wiem, czy jest dodatkiem do K. Ja jej w pakiecie nie biorę :P

    OdpowiedzUsuń
  24. DziewczynaM:

    a więc masz szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  25. Szczęśliwa rodzinka:

    muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  26. La Petitte Princesse:

    Takie wykręcanie się chyba nie pomoże. Nie chcę sprawiać przykrości K., więc pójdę i spróbuję nie zwracać uwagi na nią. W końcu będą tam też inne osoby.

    OdpowiedzUsuń
  27. Smile:

    wiem, że trochę ją będę musiała znosić, ale myślę, że aż tak źle, żeby się nasz związek rozwalił przez nią to nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ola i Maciej:

    ale ja nie docinam jego mamie tylko ona mi. Więc chyba nie ma o co mieć do mnie żalu.
    Mamę K. nazywam teściową tylko na blogu, bo nie chce mi się za każdym razem pisać Mama K.
    Tak jest łatwiej i wygodniej. Nie mówię na k.męzu, bo nawet nie wiem, czy kiedykolwiek mi się oświadczy. Zresztą szczerze mówiąc nie przywiązuję wielkiej uwagi do tego, że piszę tutaj o niej teściowa. :P Skrót myślowy i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  29. niestety ale jest dodatkiem bo jest jego matka i poki zyje to bedzie waznym elementem Jego zycia bo w koncu dzieki Jej masz Go choc wiem moglaby miec bardziej anielski charakter ba moglaby byc aniolem i dac swiety spokoj:P choc mam nadzieje ze nie jest tak zle jak w tym filmie sposob na tesciowa:P :D

    OdpowiedzUsuń
  30. z teściowymi bywa różnie, u nas na początku było trudno a teraz jest coraz lepiej:) czasem lepiej zrobić dobrą mine do złej gry i przeczekać ciężki okres...

    OdpowiedzUsuń
  31. Optymistyczna...
    Może w Twoim przypadku sytuacja się zmieni. Może szybciej niż myślisz mamuśka przestanie być o K. zazdrosna...
    Ale z autopsji wiem, że to się nie sprawdza. U mojej przyjaciółki przez 4 lata związku się nie zmieniło... u mnie też już baaardzo długi czas tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  32. Przykro mi że teściowa tak się zachowałam :( Musisz zacisnąć zęby i się nie dać

    OdpowiedzUsuń
  33. Ciężko się żyje kiedy teściowa nie przepada za swoją synową i ubliża jej w możliwy dla siebie sposób. Szkoda też, że nie rozumie iż masz uczucia, a jej postępowanie jest niegrzeczne.
    Na Twoim miejscu słysząc docinki pod swoim adresem odwróciłabym się i odeszła lub po prostu ją ignorowała.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Pracuj nad relacjami z teściową bo na pewno konflikt z teściową może popsuć w dłużej perspektywie relacje w waszym związku.

    To inne pokolenie, ale różnice budują. Może metoda to przepuszczać obok co drugi docinek pod Twoim adresem.

    pozdrawiam i zapraszam do nas
    szeptyszczescia

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja mam fajną Teściową i Ją bardzo lubię i szanuję, za to Teść za mną nie przepada. Może nie docina mi, tak, jak to się ma w Twoim przypadku, ale czasami wystarczy, że spojrzy i już mam ochotę wyjść i nie wracać. Musisz to znosić, bo niestety nie masz jako takiego wyboru, spotykać się i tak będziecie, częściej albo rzadziej. Może Ona w końcu się przyzwyczai, że jesteś ważna dla K. i odpuści.

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Dziękuję za poświęcony mi czas. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz słowo od siebie.(jeśli nie jesteś z bloggera, proszę o pozostawianie swoich adresów, żebym mogła zajrzeć również do Ciebie).
Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy użytkowników anonimowych, jak również komentarzy chamskich, wulgarnych i cechujących się brakiem kultury.