Urlop miał być dłuższy, plany były, ale się zmyły, bo czas iść do pracy.
Wczoraj po południu zadzwoniła do mnie pani z PUP-u i powiedziała, bym przyszła do nich dziś między 8 a 10. No to poszłam. Wchodzę na poczekalnię do staży, a tam ciemno. Serio, załamałam się. Myślałam, że najwyżej kilka osób tam będzie, a okazało się, że 90 osób dostało staże. Na szczęście nie byłam ostatnia, ale co się wyczekałam 2 godziny to się wyczekałam. Za to zapoznałam kilka naprawdę fajnych dziewczyn i tak nam czas oczekiwania upływał na wspólnych pogaduchach. W końcu weszłam do środka i otrzymałam skierowanie na badania lekarskie- zdolność do pracy. Dowiedziałam się też szczegółów stażu.
Jest on na 4 miesiące, czyli do połowy lutego mam pracę i nie muszę się martwić. Godziny są bombowe jak dla mnie, bo od 7.30-15.30 od poniedziałku do piątku, wszystkie weekendy wolne. Oddział przedszkola, w którym będę mam 20 min od domu pieszo, więc naprawdę lajt. Będę pracowała pod nadzorem pani, która kiedyś była moją sąsiadką :D. Grupa, do której jestem przydzielona zwie się żabki, chodzą do niej dzieci urodzone w... 2010 r! Totalne maluchy, mają po 2 latka. Trochę się boję, czy dam radę, ale będzie dobrze, no nie? :)
Z tym skierowaniem udałam się od razu do lekarza, by zrobić te badania. Tam oczywiście znów się naczekałam jak głupia, bo była kolejka, potem zabrakło próbek do krwi itp. No, a w końcu jak weszłam, to okazało się, że muszę iść na rtg płuc, bo dawno nie miałam, a zawód tego wymaga (?). No to poszłam. W szpitalu zrobili mi rtg, a dziewczyna, która przede mną była wyszła załamana, bo wynik jutro o 12, a do 12 ten lekarz przyjmuje co wypisuje zdolność. Więc ja wykorzystałam cały mój urok osobisty i dostałam zdjęcie od razu i tym sposobem mogę jutro szybko rano biec do tego lekarza pokazać zdjęcie, odebrać zdolność, zanieść do urzędu.
Potem mam w planie odwiedzić panią dyrektor przedszkola i jej ładnie podziękować za ten staż, bo przecież to ona wszystko mi załatwiła. :)
po prostu miodzio :)
OdpowiedzUsuńSuper, że Ci się tak układa :) Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńale Ci się udało! :D super!!
OdpowiedzUsuńTakie maluszki są super:) Jak miałam praktyki w przedszkolu, to pracowałam z takimi słodkimi aniołkami:)
OdpowiedzUsuńNo to super, że Ci się tak układa! Oby jak najdłużej ;*
OdpowiedzUsuńNo widzisz, wszystko się udało :) Super! Gratuluję wymarzonej pracy :)
OdpowiedzUsuńSama myślę o stażu kolejnym więc zazdroszczę, bo ten jest płątny, prawda?
OdpowiedzUsuńOby Ci się fajnie pracowało! :)))
Jasne, że sobie poradzisz! Praca z dziećmi jest niesamowita. Zawsze będzie w moich marzeniach :)
OdpowiedzUsuńte maluszki są lepsze od starszaków chyba :) dasz rade:)
OdpowiedzUsuńnie lubie zalatwiania papierow;/ lekarze,urzedy i kolejki to nie na moje zdrowie xd
Super, że wszystko się tak ładnie poukładało :) Trzymam za Ciebie kciuki :* Dzieciaczki na pewno Cię polubią, a Ty je, więc praca będzie czystą przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńno to gratki i powodzenia z zabkami ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się! naprawdę się cieszę :))) :*
OdpowiedzUsuńOoo super :) I Kiedy zaczynasz? :)
OdpowiedzUsuń90 osób dostało staż? gdzie Ty mieszkasz, że macie tak dobrze? :D
OdpowiedzUsuńgratulacje i do dzieła z żabkami! :)
łooo koope lat :) nie wiem jak to się stało, myślałam, że już nie prowadzisz bloga, tylko ten kulinarny, no i tam Cię długo nie było, aż w końcu Cię znalazłam :) ale super :)
OdpowiedzUsuńNo to fajnie, że staż w przedszkolu będziesz miała:))
OdpowiedzUsuńDzieci w tym wieku są takie kochane!!:D