sobota, 16 lutego 2013

Drugie wspólne Walentynki

Nie jestem jakimś specjalnym zagorzałym fanem Walentynek, bo uważam , że miłość trzeba sobie okazywać codziennie i my właśnie tak postępujemy, ale nie jestem też ich przeciwnikiem, bo mimo wszystko lubię Go obdarowywać czymś miłym, a Walentynki to kolejna okazja, żeby Mu pokazać, że mi na nim bardzo zależy.
Tak więc 14 lutego mój K. przyjechał do mnie wieczorem z kwiatkiem doniczkowym, pięknie przyozdobionym czerwonymi serduszkami i zapakował mnie do samochodu i pojechaliśmy do naszej ulubionej restauracji na kolację, którą spędziliśmy w bardzo miłej atmosferze. Oczywiście objedliśmy się strasznie, ale Optymistyczna miała zachciankę, zachciało mi się sernika z sosem malinowym, lodami i bitą śmietaną. K. nie byłby sobą, gdyby jej nie spełnił. Ale to już było obżarstwo! Potem, żeby zrzucić to, co właśnie zjedliśmy wybraliśmy się na wieczorny, romantyczny spacer po naszym mieście.

A jak Wy spędziłyście to święto? :)



30 komentarzy:

  1. Super spędziliście ten dzień :) U nas w sumie nic wyjątkowego, bo spędziliśmy je u mnie wtuleni w siebie oglądaliśmy film i rozmawialiśmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to też fajne wyjście :) my tak robiliśmy rok temu :)

      Usuń
    2. My tak co roku robimy, bo jakoś specjalnie nie świętujemy tych walentynek. Miłość wyznajemy sobie nie tylko w walentynki. Świętujemy za to dwa dni po walentynkach :)

      Usuń
    3. Dokładnie tak :) Wczoraj :)

      Usuń
  2. Fajnie miałaś. :)
    Jeśli o mnie chodzi, nie działo się nic szczególnego. Zrobiłam ciasto, poszłam do pracy i tylko dostałam jednego smsa z życzeniami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że zupełnie nic z niego nie wynikło.

      Usuń
    2. no to szkoda. a od kogo ten sms?

      Usuń
    3. Od mojego kochanego konwojenta, z którym próbuję umówić się od pół roku. Albo on ze mną. Nie wiem. Coś marnie nam idzie.

      Usuń
    4. Coś Wam ciągle staje na przeszkodzie?

      Usuń
    5. Na początku nie traktowałam tego poważnie - ot, taka tam znajomość. Zresztą on miał dziewczynę, więc tymbardziej nie chciałam się w to wpieprzać. Teraz podobno już nie ma, więc mieliśmy spróbować.

      Usuń
  3. hej ;P
    podoba mi się blog , bd wpadać czesciej ;d
    zapraszam cie do mnie ;**
    http://welcome-to-realityy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wizyta u rodziców;p a potem film i przytulanie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, ze u Was milusio :))

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym roku się zbuntowałam i Walentynek nie obeszłam. Nawet pół serduszka nie stworzyłam na tą okazję. Jutro za to obchodzę dzień kota:) czyli to samo co walentynki tylko, że trochę później, tak jakoś to sobie w tym roku dziwnie wymyśliłam, mój prywatny Kocur nie miał nic przeciwko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. to miałaś bardzo romantyczne walentynki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. poszło chociaż w cycki? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. A my spędziliśmy we trójkę, z moim przyjacielem... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja byłam ze swoim w kinie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cóż u nas bez rewelacji było, bo wiadomo w tygodniu praca itd.
    Za to zrobiliśmy sobie romantyczny weekend więc nie narzekam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Obżarstwo to grzech. Ale... wybaczalny... w imię miłości :))

    OdpowiedzUsuń
  13. A co to są walentynki? :D Fajnie, że ktoś spędził je dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój Mąż wtedy wyjeżdżał na pierwsze szkolenie, ale jak tylko wstał to nie zapomniał, że są Walentynki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ooo :)
    uczyłam się na egzamin :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi generalnie ten dzień nie przeszkadza. Jest mi po prostu obojętny i wówczas jak mam go z kim spędzić, lub gdy nie mam;)

    Miło, że tak wam się udało spędzić ten dzień razem;)

    Zapraszam do mnie na coś nowego xd

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Dziękuję za poświęcony mi czas. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz słowo od siebie.(jeśli nie jesteś z bloggera, proszę o pozostawianie swoich adresów, żebym mogła zajrzeć również do Ciebie).
Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy użytkowników anonimowych, jak również komentarzy chamskich, wulgarnych i cechujących się brakiem kultury.