Mamy marzec, a mnie nadal tutaj mało.
Wszystko dlatego, że życie lubi być przewrotne.
Miałam zakończyć na jakiś czas swoją karierę w pracy, a tymczasem przedłużono mi umowę. Co prawda tylko na 2 tygodnie, ale zawsze to coś, bo dodatkowy grosz w portfelu się przyda, a i doświadczenia zawsze o te 2 tygodnie więcej.
Dużo się dzieje ostatnio wewnątrz mnie.
Zmienia się moje podejście do pewnych spraw.
Jest to zmiana diametralna.
Na niektórych sprawach przestaje mi zależeć, na innych zaczyna.
Gdzieś tam w głębi w końcu zrozumiałam, że życie musi płynąć swoim niezależnym torem. Może powinnam dać się ponieść temu prądowi? Tak..., zdecydowanie tak myślę. Nie chcę potem żałować, że czegoś nie zrobiłam.
Lepiej żałować, że się zrobiło.
Konsekwencje?
Na razie nie zaprzątam sobie tym głowy.
Być może to źle.
Być może wraz z wiekiem staję się coraz bardziej nieodpowiedzialna.
Może zamiast dojrzewać, mnie zachciewa się młodzieńczej wolności, niezależności.
Może się pogubiłam, a może właśnie znalazłam swoją drogę.
Nie zastanawiam się nad tym teraz.
Teraz chcę tylko czerpać.
Brać z życia pełnymi garściami, zachłysnąć się, zakochać się w życiu, gorzko rozczarować i kolejny raz zacząć od początku.
Carpe diem.
I może to jest najlepsze nastawienie?
OdpowiedzUsuńBierz z życia to, co najlepsze :).
Mnie też dotknęła taka zmiana.
Cieszę się, że masz o 2 tygodnie przedłużoną pracę, zawsze lepiej mieć zajęcie i pieniążki niż nie mieć.
Buziaki :*.
Może tak :) czas pewnie wszystko pokaże. :)
UsuńPewnie tak :), najważniejsze, żebyś była szczęśliwa :).
UsuńCzasem trzeba zaryzykować :).
Tak samo myślę, a przynajmniej staram się to tak sobie usprawiedliwiać :)
UsuńWydaje mi się, że właściwie to usprawiedliwiasz :P.
UsuńJa też chyba muszę zaryzykować ;).
spróbuj :) a nuż będzie warto ;)
Usuńchyba zawsze warto, jak się wie, że nie ma się nic do stracenia :)
Usuńtylko ja chyba mam coś do stracenia właśnie.
UsuńJa nie wiem czy o tym samym myślimy...
UsuńTo musisz się zastanowić czy warto tak zaryzykować... czy chcesz stracić to/kogoś...
sama nie wiem. to jest skomplikowane. tak cholernie jak nigdy w życiu nie było. zamęt w głowie mam.
UsuńKiedyś i takie sytuacje nas spotykają.
UsuńMam nadzieję, że ten zamęt minie i podejmiesz właściwe dla siebie decyzje :).
Może jednak potrzebujesz zmiany...
Z wiekiem chyba przychodzą nam takie refleksje.
OdpowiedzUsuńKochana póki możesz to bierz je pełnymi garściami, a nuż nie będziesz żałować :)
I to jest racja. Trzeba próbować.
UsuńDokładnie, bo później może być już za późno :)
Usuńpóźniej będę starą babusią siedzącą w fotelu i zadającą sobie pytanie, a co by było gdyby...
UsuńTak właśnie, więc lepiej działać :D
Usuńi to właśnie robię :)
UsuńCieszę się :)
UsuńStało się coś? Coś z facetem?
Usuńkonkretnie nic się nie stało, ale czuję lekki rozłam. tzn. kocham go, ale nie wiem co będzie dalej. jakiś czas temu zawiódł mnie bardzo. walczymy o siebie.
UsuńWalczcie bo na pewno warto. Będzie dobrze :*
UsuńKorzystaj z życia, bo życie wykorzysta Ciebie :P
OdpowiedzUsuńnie pozwolę mu! :P
Usuńpięknie napisane ;D żyj chwilą :*
OdpowiedzUsuńŻycie jest po to aby brać z niego jak najwięcej :)
OdpowiedzUsuńi w końcu to zrozumiałam :D
UsuńŻeby wykreować siebie taką jaką chcesz musisz też doświadczyć tego, czego nie chcesz, nie bój się więc doświadczenia, czy tego złego, czy dobrego i niekoniecznie związanego z pracą ;)
OdpowiedzUsuńNie boję się. :) I nie tylko o pracy tutaj pisałam. W zasadzie głównie o czym innym :)
UsuńCarpe diem - moje ulubione hasełko ostatnich dni.
OdpowiedzUsuńGrzebiemy w przeszłości, szukając przyszłości.... - po co?
żyjmy chwilą obecną!
Nie grzebię w przeszłości. To wszystko ma odniesienie właśnie do chwili obecnej ;)
Usuńhmmmmm.....co by tu napisać? Blog mi się podoba ...pierwszy raz tu jestem i fajnie tu masz- NAPRAWDE
OdpowiedzUsuń-->zaobserwowałam bo jestem ciekawa co dalej sie tu będize DZIAĆ :D
zapraszam do mnie DEMORDIE.blogspot.com
W marcu jak w garncu ;)
OdpowiedzUsuńWiesz... Ja też czasami tęsknię za taką niedojrzałością chwili... Tzn. nie bądźmy tacy poważni zawsze! ;)
wiesz czasem chciałabym zrobić coś po prostu niedorzecznie głupiego, tak głupiego, żeby ze wstydu się spalić, a potem móc się śmiać z tego do rozpuku, ale chyba nie mogę.
UsuńTak, chwytaj dzień, powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńnie dziękuję. :)
UsuńW końcu bez ryzyka nie ma zabawy :)
OdpowiedzUsuńtaaa adrenalina niezbędną mi jest.
UsuńAdrenalina bywa zdrowa :)
Usuń