środa, 14 grudnia 2011

16.

Podobno jest tak, że jak układa się w miłości, to nie układa się w innych dziedzinach życia. Moja mama mawia, że coś musi boleć, coś musi nie wychodzić, bo inaczej nie czulibyśmy, że żyjemy. I coś w tym jest.

15 lat temu, będąc w przedszkolu jeszcze podczas zabawy upadłam tak pechowo, że ukruszyłam sobie ząb i to na dodatek jedynkę. Na szczęście tylko kawałeczek i pani z przedszkola szybko zawiozła mnie do dentysty, który na ten ukruszony ząb nałożył mi osłonkę, tak, że nie było widać żadnej różnicy pomiędzy normalnymi zdrowymi zębami. Dentysta ostrzegł też, że gdy skończę lat 18 prawdopodobnie będzie trzeba dokonać zmiany nałożonego materiału. Przez te wszystkie lata nic się nie działo, aż całkiem niedawno materiał zaczął niszczeć, więc pamiętając o słowach dentysty udałam się, żeby wszystko wymienić (już do innego stomatologa, gdyż tamten przeszedł już na emeryturę). No i się zaczęło.
Okazało się, że ząb się pani stomatolog nie podoba, gdyż jest jakiś dziwny. Zleciła więc zdjęcie rentgenowskie, które wykazało nacieki na dziąsłach nad jedynką i dodatkowo nad dwójką. Podobno to ziarniaki naciekające latami od tamtego urazu, powstałe wskutek błędu tamtego dentysty, bo powinien on wyleczyć ząb najpierw kanałowo. Kurczę no. Teraz czeka mnie leczenie kilku miesięczne z tego co zdążyłam się zorientować. Boję się, bo dopiero po Nowym Roku mam kolejną wizytę ze względu na to, że jak się dowiedziałam po otwarciu ząb może puchnąć i różne dziwne rzeczy się dziać. Nigdy nie miałam problemów z zębami! Jestem mocno przestraszona. Szykuje mi się więc miła końcówka i świetny początek kolejnego roku :(

13 komentarzy:

  1. kochana krzychu przez bledy dentystysty w tydzien strcil 2 zeby wiec lecz to koniecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawni dentyści tak działali że teraz wiele osób ma problemy z ząbkami. Mi np ortodonta kazał usunąć stałego zęba uważając że zęby same się przemieszczą i ładnie ułożą. Niestety dziura po zębie dalej jest a reszta się wcale nie przemieściła. Leczenie Twojego ząbka potrwa ale za to wszystko będzie cacy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja bym poszła jeszcze do innego dentysty,bo o ile wiem(a coś tam wiem;)) po otwarciu ząb wcale nie musi puchnąć i boleć. Choć oczywiście może się tak zdarzyć. Nie wiem dokładnie co się tam dzieje,ale ja zazwyczaj otwieram,oparcowuje kanał,zakładam lekarstwo i po 1 góra 2tyg.wypełniam kanał. O ile wcześniej nie bolał.A w sumie nawet jeśli bolał to i tak boleć przestaje.

    OdpowiedzUsuń
  4. anka:

    tak, wiem, że nie musi puchnąć ani boleć- jednak jako panikara biorę takie możliwości pod uwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Problemy z zębami to jedna z gorszych działek, jeśli chodzi oz drowie... Ból potworny i do tego uszczerbek na estetyce całego człowieka... Trzymam najmocniejsze kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, współczuję. Ale musisz być dobrej myśli, że tym razem dentysta sobie lepiej poradzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. współczuję, ale musisz być dobrej myśli...
    a mama ma rację - takie życie..

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że tamten lekarz spartolił sprawę...

    Trzymam kciuki, żeby poszło bezboleśnie i bezproblemowo:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Współczuję Ci bardzo! Ja narazie, prócz ósemek, problemów większych nie mam z zębami..

    OdpowiedzUsuń
  10. Uuu kochana to współczuję :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojejku współczuje.

    Ja mam paniczny lęk przed dentystą.
    Nieciekawie się Ci układa z tym zębem.

    OdpowiedzUsuń
  12. współczuję :(
    jak ja nie lubię dentysty... no ale w przyszłym roku biorę się za ząbki.. i będę musiała polubić :P

    OdpowiedzUsuń
  13. Współczuje. Z Twojej relacji wynika, że strasznie się zapowiada, może faktycznie powinnaś pokazać to innemu dentyście? Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Dziękuję za poświęcony mi czas. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz słowo od siebie.(jeśli nie jesteś z bloggera, proszę o pozostawianie swoich adresów, żebym mogła zajrzeć również do Ciebie).
Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy użytkowników anonimowych, jak również komentarzy chamskich, wulgarnych i cechujących się brakiem kultury.