Urodziny oświętowane. Dostałam wymarzoną sweterkową tunikę i czerwoną różę od Krzysia. Nie wiem, skąd wiedział, w jakim sklepie jej szukać, ale jakimś cudem jest właśnie z tego sklepu, w którym ją oglądałam. Podziwiam go, że odważył kupić się ciuch, bo to różnie jest z tymi rozmiarami i ja chyba bym się nie odważyła, ale trafił idealnie.
Sernik się udał, wszystkim smakował, także kolejny wypiek mogę zaliczyć do udanych. K. się śmieje, że odkryłam w sobie talent kulinarny, o który nigdy się nie podejrzewałam. Talent to może za dużo powiedziane, ale gotowanie i pieczenie sprawia mi coraz większą przyjemność! A jeszcze gotowanie z Nim, to już w ogóle bajka.
Jako, że zbliżają się Walentynki, a wypadają one we wtorek, kiedy to zaczynam nowy semestr i zajęcia nie pozwolą nam się wtedy spotkać, to świętować będziemy już w sobotę. Prezent już mam. Wywołałam Mu nasze wspólne zdjęcia, bo wiem, że sam mówił, że by chciał je mieć, tylko nigdy nie ma czasu iść sobie ich wywołać (takie godziny pracy), do tego dołożyłam paczkę cukierków wedlowskich, bo takiemu łasuchowi nie może nigdy zabraknąć słodkości i kartkę Walentynkową. Na wieczór zaplanowaliśmy sobie wspólne pichcenie w kuchni- mamy zamiar poczynić kurczaka w sosie owocowo- winnym, a później uczcimy to święto łóżkową miłością.
Ostatnio byliśmy na randce w pizzeri. Dawno nie jedliśmy pizzy, więc oboje się ucieszyliśmy. A wczoraj wieczorem, pojechałam do K. i zostałam po raz kolejny mile zaskoczona, bo mój mężczyzna miał dla mnie niespodziankę- zrobił mi obiecaną już jakiś czas temu jajecznicę z pieczarkami, a na deser były pieczone jabłka z cynamonem. Pycha!
Poza tym postanowiliśmy skorzystać z życia i wybieramy się na długi majowy weekend nad morze. Jeszcze nie wiemy gdzie, ale chcemy spędzić trochę czasu tylko razem, odetchnąć od codzienności.
To widać Twój K się postarał :) najważniejsze że spędziliście miło czas:) Prezent który przygotowujesz jest super:) sama bym chciała taki dostać :D i zazdroszczę Ci tej randki.. Mnie K już tak dawno nigdzie nie zabierał :( ostatni raz na randce byliśmy rok temu w 3 rocznice...
OdpowiedzUsuńL. też mnie zaskoczył swoją przebiegłością, jeśli chodzi o prezent na urodziny, ale zdecydował się na bon podarunkowy do mojego ulubionego sklepu ;)
OdpowiedzUsuńUdanych Walentynek, my nie obchodzimy ;) A wspólne gotowanie to świetna sprawa!
Oo, ja swojemu też już trochę ciuszków nakupiłam i zawsze trafiałam w rozmiar. :)
OdpowiedzUsuńCo do prezentu to fajny pomysł. Ja z braku pomysłów postawiłam na coś praktycznego, nie romantycznego- zegarek i kosmetyki i kartkę walentynkową, chyba, że wpadnie mi coś jeszcze to wtedy kupię coś bardziej miłosnego, hehe. :)
Ale trafił z prezentem :) Mój też tak umie trafić na coś co akurat bym chciała, czy potrzebuję :) Już plany na majowy weekend? Ale za to jakie fajne :)
OdpowiedzUsuńŻaba:
OdpowiedzUsuńJuż są plany, bo ponoć w marcu trzeba już rezerwacje robić więc powoli myślimy o tym :)
Dobrze, że Wam się układa:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń