W sumie chyba mogę już napisać.
A więc w skrócie mówiąc mój organizm wyczyniał tak różne cuda, że musiałam odwiedzić ginekologa. I okazało się, że z guzkiem wszystko ok, że to efekt zbyt wysokiej prolaktyny, która wzrosła po tabletkach anty. Teraz po odstawieniu guzek stał się mniej wyczuwalny, także lekarz jest zdania, że samoistnie zaniknie w momencie, gdy poziom prolaktyny wróci do normy. To dobra wiadomość.
Kolejną, która zmusiła mnie do wizyty u lekarza był nadprogramowy okres. W zasadzie okres po okresie. I tutaj zaczęły się schody, bo lekarz stwierdził, że błona się nie złuszcza i dlatego tak długo mnie nie było, bo musiałam upewnić się, że to nie... ciąża.
Została jednak wykluczona.
W sumie odetchnęliśmy z K. z ulgą, ale powiem Wam, że to była mała ulga. Spodziewałam się, że jakoś bardziej odczuję radość, że nie ma Bąbla. No, ale jednak się cieszymy, bo najpierw przydałby się ten ślub i obrona licencjatu.
W sobotę obchodziliśmy przedwczesne Walentynki- nasze pierwsze razem. Zrobiliśmy sobie kolację przy świecach, na którą był kurczak w sosie owocowo- winnym. Nie spodziewałam się, że połączenie mięsa z pomarańczami i aronią może być tak smaczne. Do tego lampka winka i długi namiętny seks :)
No i na deser ciasto upieczone przez Krzysia. Tak, tak, mój facet upiekł dla mnie moje ulubione ciasto :).
Wczoraj natomiast siedzieliśmy u mnie w domku i snuliśmy różne rozważania. Lubię czasem pogadać na temat urządzania domu, na temat tego, co nam się podoba. Obojgu nam się marzy prysznic z hydromasażem i kuchnia z czarnymi meblami (taaa, strasznie niepraktyczna ;p), ale to tylko takie gadanie, przynajmniej póki co ;)
Dziś mam ostatni dzień ferii. Od jutra zaczynają się zajęcia. Na szczęście pod względem ilościowym jest ten pierwszy tydzień dość lajtowy, bo tylko 3 dni, piątek znów wolny i tylko po 4 godziny. Ale wstać muszę jutro 5.15- nieludzka pora!
Widzisz miałam racje co do tego guzka :) Miło wiedzieć że nie jestem jedyna :) Co do problemów po odstawieniu tabletek to właśnie słyszałam że robią się takie różne kompilacje że okres pojawia się kilka razy w tyg bądź nie ma go miesiącami.. Aż boje się odstawić moje... Mnie to czeka gdzieś we wrześniu lub październiku bo wtedy stukną mi 3 latka z anty więc pasuje przestać je brać choć przyznam że nie wyobrażam sobie życia bez nich :(
OdpowiedzUsuńmaja:
OdpowiedzUsuńJa też miałam stracha jak nie wiem, jak odstawiałam, ale powiem Ci, że nie jest źle. Ogólnie nie świruje i lepiej się czuję, tylko te okresy mnie przestraszyły, ale już się uspokoiłam, bo lekarz mnie uspokoił :). A czemu po 3 latach chcesz przestać?
Bo wydaje mi się że nie powinno się tak długo brać może się mylę. Może zapytam moją ginekolog co ona o tym myśli. Jakby nie było jest to spora ingerencja w ciele kobiety. Nie mam żadnych skutków ubocznych poza pojawiającymi się żyłkami. Ale to taka moja uroda u mnie w rodzinie to normalka wszyscy są "żylaści" wiadomo tabletki to troszkę wspomagają ale nie jest najgorzej.
OdpowiedzUsuńmaja:
OdpowiedzUsuńw sumie nie znam się na tym, czy można tak długo brać, czy nie. Mam znajomą co bierze 10 lat, ale co 6 miesięcy robi wszelkie badania, wychodzą ok i dlatego. Najlepiej właśnie zapytaj swego lekarza :)
Tak też uczynię jak pójdę po receptę :)
OdpowiedzUsuńOj, to dobrze, że ze zdrówkiem wszystko jest dobrze :) Całe szczęście :)
OdpowiedzUsuńMy walentynki odbędziemy spóźnione, o :)
# maja:
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czego się dowiesz. :)
# Paulina:
A co planujecie? :)
To gdzie masz ten guzek? No widze ze u Ciebie po prostu swietnie :) Czemu sie tak dlugo nie odzywalas?
OdpowiedzUsuńJa raczej się tych truskawek też nie czepię,choć jak obok nich przechodziłam pachniały zupełnie truskawkowo i normalnie,ale wolę nieee.
OdpowiedzUsuńŻadnych czarnych mebli! Ani w kuchni ani nigdzie,tak samo podłóg! Jak jesteś mega pedantką jak mój brat to jak najbardziej meble dla Ciebie.Dla mnie na pewno nie:)
a myslam ze chodzilo o zareczyny ech cos moja intuicja mnie zawodzi :P
OdpowiedzUsuńhmm w sumie dobrze ze to nie jest ciaza bo jednak jakby nie bylo na malego bobaska zawsze bedzie czas zwlaszcza ze rozwazania o urzadzeniu domu lepiej najpierw zrealizowac;)
a tak a propo to jakie jest Twoje ulubione ciasto? ;)
dobrze ze sie zmniejsza.. i ze jest ok :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńZatem miłej pobudki :D
OdpowiedzUsuńCiesze się, że wszystko się wyjaśniło no i kamień z serca mi spadł :) Pozdrawiam :)
kochana ja zaczęłam już dziś naukę i mam podobnie zazwyczaj 2godziny zajęć a pojazdu 3 i żyj tu studencie... po prostu szkoda gadać...
OdpowiedzUsuńJa będe miała czarną kuchnie hehe połączoną z białym lub wrzosowym salonem. Panu Małżowi się to tez spodobało. Teraz mam czerwoną hehe
OdpowiedzUsuńDobrze, że z twoim zdrowiem się już prostuje. Jeszcze troszkę i wszytskie problemy pójdą w zapomnienie.
O rany, ja też nie lubię tak wczesnych pobudek, czasem muszę być w pracy o 5, a wtedy wstaję po 4- tragedia! Na szczęście to jest baaaardzo rzadko :-)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że wszystko dobrze :)
OdpowiedzUsuńW sumie nic szczególnego, po prostu wczoraj miałam egzamin i nie było kiedy się spotkać :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że wszystko się wyjaśniło i nic złego się nie dzieje :)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znoszę czerni i szarości w domu pod żadną postacią i chyba bym się wściekła mając czarne meble albo kafelki :) Kiedyś w wynajmowanym mieszkaniu kawałek ściany w kuchni było wyłożone czarnymi to szału dostawałam na sam widok i pamiętam, że już po dwóch dniach zostały oklejone kolorową ceratą :) może nie wyglądało zbyt gustownie ale odzyskałam spokój ducha. No ale o gustach się nie dyskutuje.
Jeśli do końca tyg nie dojdzie moja przesyłka to proszę daj znać na meila.
To dobrze, że ze zdrowiem już lepiej. Już zaczynasz zajęcia? Ja dopiero ferie zaczynam :) Twój facet upiekł ciasto? Uuu to super :) a gotować potrafi? ;p
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że ze zdrowiem wszystko w miarę okej :) a Walentynki spędzane innego dnia niż wszyscy są chyba jeszcze lepsze :):)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńNie mogłam przez dłuugi czas wejść na twój blog, a więc mam spore zaległości. Ale postaram się je nadrobić :)
Pozdrawiam
My w tym tygodniu świętujemy ferie :)
OdpowiedzUsuń