środa, 19 grudnia 2012

Jak jest za dobrze, to szybko nadciągną czarne chmury

Czujecie święta?
Ja wcale. Nie wiem, może za mało wychylam nos z domu. Poza pracą oczywiście. Kursuję tylko dom- praca, praca- dom i w zasadzie nie mam na nic innego czasu.
Nie mam jeszcze choinki, bo u mnie jest zwyczaj ubierania jej w Wigilię i w zasadzie dopiero wtedy pewnie poczuję atmosferę- o ile w ogóle poczuję, bo coś mocno mi się wydaje, że tegoroczne święta będą niewypałem, oczywiście z powodu napiętych stosunków z teściową przyszłą.
Ale wpływ na to na pewno ma też fakt, że wczoraj dowiedziałam się, że najprawdopodobniej od marca będę z powrotem na długotrwałym urlopie i będziecie mieli mnie już dość. Urlop ten to oczywiście inaczej znów bezrobocie. I najgorsze co można usłyszeć to chyba to, że świetnie sobie człowiek w pracy radzi, ale budżet będzie obcięty i kogoś zwolnić trzeba, a że pracuję najkrócej, nie mam rodziny, jestem młoda, to na pewno sobie poradzę.
Staram się nie przejmować i liczę, że do marca sytuacja ulegnie zmianie, ale jednak trochę mi szkoda, że tak by się to miało potoczyć.

24 komentarze:

  1. Święta? Już bardziej czuje koniec świata.
    Co do pracy, bądź Optymistycznie nastawiona ;) Zobaczysz, coś się znajdzie i '13 nie będzie pechowy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja w sumie trochę czuję ;)
    Oj tam do amrca jeszcze troche czasu i przez ten czas duzo moze się zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. może nie będzie tak źle... póki co nie myśl jeszcze o tym i zacznij czuć magię świąt, których ja też póki co jeszcze nie czuję :P
    może tą choinkę po prostu wcześniej trzeba ubierać... ? :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też nie czuję. Nawet świąteczne piosenki wcale mi nie pomagają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niestety też już nie wiem co to jest "magia świąt", ech chyba się starzejemy ... Mam jednak nadzieję, że sytuacja w Twojej pracy zmieni się na tyle żebyś mogła zostać, do marca jeszcze kilka miesięcy.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właściwie też nie czuję tych nadchodzących świąt... choć cieszę się, że będą, bo wtedy spotkam się z Ukochanym. A inne powody, dla których oczekiwałam tych świąt, to w jednej chwili zniknęły.

    Co do pracy, to nie przejmuj się, do marca jeszcze trochę czasu i może w międzyczasie uda Ci się znaleźć coś ciekawego, choć wiadomo jak teraz jest...

    Pozdrawiam :*.

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie to samo dom - para, dom - praca... ;D przykro mi, że czeka Cię bezrobocie....

    OdpowiedzUsuń
  8. Też, jakoś nie może do mnie dotrzeć, że to już...
    trochę kiepsko z tą pracą, ale liczę, że wszystko się uda. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja klimaty świąteczne zacznę czuć od piątku. Przyjedzie mój przyjaciel i zaczną się wielkie przygotowania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też nie czuję świąt, niby choinka już ubrana, porządki w toku, ale jakoś tak nic nie czuję hehe :)
    Nie łąm się pracą, będzie dobrze, może sytuacja się zmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam to samo, może poczuję te święta jak wrócę do domu :) póki co kursuje od mieszkania na uczelnie i tak w kółko. ech

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że w pewnym wieku zaczyna się to nieco inaczej odczuwać ;) Mam nadzieję, że mimo wszystko święta będą dobrym czasem.
    Kiepsko z tą pracą :/ Może się jednak coś zmieni? Ważne, że masz już doświadczenie!

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie równoważenie - jest dobrze, to potem musi się coś... być źle musi. Dlatego liczę i będę się starać, by przyszły rok był lepszy.
    Czego Ci tu życzyć - oby się jednak z pracą zmieniło, a jak nie to znajdź nie koniecznie lepszą, ale z jak najlepszą atmosferą:))

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja czuję święta, może dlatego, że tak dawno, przez parę ładnych lat ich nie czułam? Będzie dobrze, nie przejmuj się na zapas :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie tylko Ty nie czujesz świąt. Ja co roku ich nie czuję. Ale zawsze jest super. Będzie lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie martw się, u mnie też świąt nie widać...
    Może od razu zacznij rozglądać się za nową pracą?

    OdpowiedzUsuń
  17. nie jesteś sama, ja póki co Świąt też nie czuję...
    mam nadzieję, że uda Ci się szybko znaleźć zajęcie, trzymam za to kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Piernik już jadłam, pierogi z grzybami też, na ozdoby się napatrzyłam wystarczająco:) świąteczna atmosfera mnie chwilowo opuściła i czuję się bardziej jak po świętach niż przed. Pewnie nastrój powróci dopiero jak ubiorę choinkę. Do marca jeszcze jest chwila, może akurat coś się zmieni. znajoma też była pewna, że ją zwolnią, ale szczęśliwie współpracownica zaszła w ciążę i została na jej miejsce :) trzeba być dobrej myśli nigdy nie wiadomo co przyniesie los.

    Najlepsze życzenia świąteczne! Zdrowia,spokoju, miłości, radości, nie zrzędzącej teściowej i tej magii, która czyni te święta tak wyjątkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak samo jak Ty nie czuję świąt. Sama nie wiem dlaczego. Może powodem jest to, że grudzień zaczął się fatalnie. Mam nadzieję, że zakończy się lepiej i nowy rok rozpocznę z uśmiechem na twarzy a nie grymasem i smutkiem :) / dodaję do zakładki "czytam"

    OdpowiedzUsuń
  20. U mnie też ubiera się choinkę dopiero w dzień Wigilii. Lubię tę tradycję; wtedy tak naprawdę zaczynają się święta.

    Życzę wesołych świąt!
    I zapraszam na nową, świąteczną notkę :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przykro mi, ale mają racje, na pewno sobie poradzisz :)))), trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  22. ja też wyjątkowo jakoś nie czuje tej całej magii... ale może jeszcze ją odnajdziemy? życzę nam tego;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj!
Dziękuję za poświęcony mi czas. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz słowo od siebie.(jeśli nie jesteś z bloggera, proszę o pozostawianie swoich adresów, żebym mogła zajrzeć również do Ciebie).
Zastrzegam sobie prawo do usuwania komentarzy użytkowników anonimowych, jak również komentarzy chamskich, wulgarnych i cechujących się brakiem kultury.