No i jak tu nie wierzyć w pechową trzynastkę? Jeszcze się ten rok na dobre nie rozpoczął, a do nas nieszczęścia zaczęły walić drzwiami i oknami. Tak, tak. To już nawet nie można powiedzieć, żeby nieszczęścia chodziły parami, to już jest cała pielgrzymka.
Zaczęło się dość niewinnie. K. popsuł się telewizor. W zasadzie to nie wiadomo czy popsuł mu się "sam", czy też chłopcy mu w tym dopomogli. Tak po cichu to sobie myślę, że K. i jego brat troszkę pomogli temu pudłu, grając na nim codziennie po kilka godzin na xboxie (czy jak tam się to ustrojstwo nazywa). No bo wiadomo, niby dorośli mężczyźni, ale któż zaprzeczy, że każdy facet ma w sobie coś z dziecka?
No dobra. Telewizor jeszcze nie koniec świata. Kupi się nowy. Na drugi dzień pojechali oglądać sprzęt do sklepu, ale nie mogli wrócić, bo... samochód nie chciał odpalić! Trzeba ich było holować do domu, szukać mechanika, no i oczywiście wydziergać z kieszeni ostatnie pieniądze...
Jakby tego było mało w nocy obudził mnie potworny ból brzucha. Prawie 39 stopni gorączki. Oczywiście wyrok grypa żołądkowa. Kuruję się na L4 do wtorku, ale...
Moja cudowna uczelnia była "uprzejma" poinformować mnie dzisiaj, że w niedzielę muszę się stawić w jej progach na obowiązkowym seminarium magisterskim i podać temat pracy. No, nie ma co, dobrze że dowiedziałam się 2 dni przed, a nie w niedzielę rano...
Dodatkowo strasznie dobił mnie fakt, że mam zajęcia do połowy lipca! Nieludzkie! Bleh. Tym samym chyba się żegnamy z wakacjami w tym roku. Może odbijemy sobie zimą jakimś dłuższym wyjazdem.
Tak więc K. został bez telewizora, ja z bonusem w postaci grypy i 2 dniami na wymyślenie na poczekaniu jakiegoś tematu. Oby moja wena uaktywniła się na tyle, żeby ten temat został zaakceptowany przez promotora, bo inaczej krucho... No, zawsze mogę mu pogrozić, że jak mi nie zaakceptuje to zarażę go grypą, no nie? :P
Zarażenie grypą na pewno zadziała :P
OdpowiedzUsuńOj tam dasz sobie radę. Wszystko da się naprawić. Grypa do niedzieli przejdzie a temat wymyślisz jakiś :)
Cieszmy się z małych rzeczy (nie cierpię tej piosenki!) a damy sobie radę z małymi nieszczęściami i 13 nie będzie pechowa!
OdpowiedzUsuńWeny życzę na wymyślanie tematu i powrotu do zdrowia :)
o matko. całkiem niedawno też napadł mnie taki masowo rażący pech.
OdpowiedzUsuńskąd się to bierze?! zdrówka i powodzenia z tematem!
Weny, żebyś szybko temat wymyśliła i promotor pięknie go zatwierdził. Oby dalsze dni były coraz lepsze:*
OdpowiedzUsuńto wcześnie musicie tematy podawać:)
OdpowiedzUsuńja co prawka mam już wymyślony, ale podać mam go dopiero luty/marzec
Myślę, że Twojej groźby na pewno się przestraszy :D Mam nadzieję, że główka pracuje pomimo gorączki, grypy i L4. Myślę, że jednak ten 13 może będzie szczęśliwy dla Ciebie. nie narzekaj, że od razu pechowy :*
OdpowiedzUsuńNo to widzę, że nie tylko u mnie tak wspaniale rozpoczął się rok. Powodzenia z tym tematem, placówki oświaty, którekolwiek nie szczycą się dobrą organizacją, a później dziwią się, że naród taki, a nie inny.
OdpowiedzUsuńJak się wali, to od razu wszystko... :/
OdpowiedzUsuńno to witam w klubie mi też od początku roku same pechowe rzeczy sie przytrafiają
OdpowiedzUsuńteż mam zajęcia jeszcze w lipcu ;| Magisterka hmm...muszę oddać drugi rozdział ;|
Współczuje... u mnie też ostatnio nie najciekawiej, może faktycznie ta trzynastka coś w sobie ma?
OdpowiedzUsuńWracaj szybko do zdrowia, reszta jakoś się sama ułoży :)
Rzeczywiście marny początek roku... Ale pewnie limit nieszczęść na 2013 już wyczerpałaś, więc teraz będzie już tylko lepiej. ;)
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko!
A niech się posypie kochana wszystko od razu na początku, to reszta roku będzie spokojna :)))) Dużo zdrówka!!!
OdpowiedzUsuńJasne, że tak, są gusta i guściki, ale jednakże wkurza mnie osoba, która idzie do tego humana po czym nie interesuje ją żadna z lektur, ma gdzieś całą naukę języka polskiego czy historii, to jest moim zdaniem głupota.
OdpowiedzUsuńO tak! Ty masz asa w rękawie, więc psorek niech nie fika do Ciebie, bo sam się będzie kurował i niech zobaczy jak to trzeba cierpieć!
OdpowiedzUsuńU mnie puki co pechowa 3-nastka, się nie uaktywniła;)
jej, na jakiej Ty uczelni studiujesz, że tak długo będziesz miała zajęcia?...
OdpowiedzUsuńjejku wszyscy chorują, nawet ja.. a odporność wydawało mi się że mam dobrą :)
OdpowiedzUsuńo rannyyy trzymaj się tam! :)
OdpowiedzUsuńcoz zle dobrego poczatki... teraz jest zle ale pozniej bedzie lepiej zobaczysz...
OdpowiedzUsuńno bo jak zaczyna się coś psuć to tak najlepiej wszystko na raz, na szczęście jak zaczyna się układać to też tak czasem lubi się układać też wszystko :) zdrowiej! :*
OdpowiedzUsuńZe wszystkiego da się wyjść. Teraz ogólnie coś jest w powietrzu. U mnie tata się rozchorował. Tylko czekam i zastanawiam się, kiedy mnie weźmie.
OdpowiedzUsuńA bez TV da się żyć. Może bardziej się z innymi zjednoczyć :D Gorzej jeśli jest komuś potrzebny.
Pech przechodzi :) Trzeba czekać :)