Powroty do rzeczywistości zawsze są trudne. Wtorkowa pobudka o 5.15, podobnie jak i dzisiejsza o tej samej godzinie dały mi w kość. Tak jak i zajęcia od 8 do 18. Na wczorajszych ostatnich ćwiczeniach, którymi była ekonomia, babka nie mogła z nami już wytrzymać. Stwierdziła, że tacy jesteśmy nieznośni, że mamy sobie iść do domu, bo to, co ona do nas mówi i tak do nikogo nie dociera. Rozsądna kobietka. Miała rację. Podczas, gdy ona się produkowała, ja myślami byłam gdzie indziej albo na pół spałam.
Dzisiejszy ranek za to powitał mnie wejściówką na pierwszych zajęciach. Kolejny raz przekonałam się, że nie ma co wierzyć w obiecanki wykładowców- miały być trzy krótkie pytania, a było trzynaście opisowych. Na szczęście zaliczyłam.
W przyszłym tygodniu zaczynam już pierwsze zaliczenia. Wcześnie w tym roku, ale może to dlatego, że to III rok i tym samym licencjacki. Jeszcze nie zaczęłam się uczyć. Ciągle sobie mówię, że zacznę jutro i tak czas mija...
A jutro jest bardzo ważny dzień. Bo jutro mija już pół roku, odkąd jesteśmy razem z Krzysiem. :)
Wstajesz naprawdę o barbarzyńskiej porze. Jeszcze za czasów liceum wstawałam o 4 rano więc rozumiem Twoje zmęczenie :) Ciesze się że zaliczyłaś a nauka na pewno Ci jakoś pójdzie, najgorzej zacząć a potem to już z górki :)
OdpowiedzUsuńU mnie bardzo podobnie... powinnam rano wstawać ale mi się nie chce :P jednakże na jutro nastawiłam budzik na 7 i już muszę iść... a koła i egzaminy coraz bliżej :(:(
OdpowiedzUsuńo widzisz jaka zdolna jestes i zaliczylas:)
OdpowiedzUsuńpol roku super gratuluje:)
Gratuluję połowy roku :) Fajnie tak liczyć miesiące, które się potem zmieniają w lata i tego Wam życzę :)
OdpowiedzUsuńA licencjat, nie martw się, na pewno się uda.
Pobudki o tak wczesnej porze powinny być zakazane, w poprzedniej pracy zdarzało mi się wstawać o 4.30, bo miałam na 5 rano, to dopiero było...
OdpowiedzUsuńWspółczuję! Ja zazwyczaj mam na później, ale dzisiaj też do 18.00 i do tego koszmarnie trudne zajęcia z koszmarną babą...O takiej porze, po całym dniu nie da się myśleć.
OdpowiedzUsuńNo to wspaniałej półrocznicy ;)
pierwszy rok jest najlepszy;)
OdpowiedzUsuńno to wszystkiego najlepszego Gołąbeczki :**
OdpowiedzUsuńJutro czyli dziś...więc dużo miłości życzę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję pół roku Razem :-)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak My mieliśmy pół roku.. spacer, kolacja na mieście, ulubione róże od Niego, takie nasze małe świętowanie :) i te motyle w brzuchu, później odliczanie do pierwszego roku.. a tu za pasem 4 rocznica się zbliża.. ach te wspomnienia..
Życzę wam dużo miłości :)
Ważna rocznica! warta godnego uczczenia;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmaja:
OdpowiedzUsuńwłaśnie najgorzej w ogóle się zabrać, choć przy takich godzinach przebywania poza domem ciężko z siebie wykrzesać ochotę do nauki :)
fifolek:
OdpowiedzUsuńnic mi nawet nie wspominaj o egzaminach. Ja już mam rozplanowane. I to niestety jeden na drugim.
diablich:
OdpowiedzUsuńnie wiedziałaś, że masz zdolną koleżankę? :P
Angel:
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie tak, jak mówisz :)
Kalina:
OdpowiedzUsuńzdecydowanie zakazane! Mój tata wstaje codziennie o 4.10, to jest dopiero masakra!
Kasia:
OdpowiedzUsuńw takim razie trzymaj się jakoś na tych zajęciach! :)
Kobieta w sukience:
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że pozostałe też będą piękne ;)
Tomaszowa:
OdpowiedzUsuńdziękujemy :*
roksanna:
OdpowiedzUsuńbardzo dziękujemy :)
Szczęśliwa rodzinka:
OdpowiedzUsuń4 rocznica to już całkiem sporo. :)
Dziękujemy za życzenia.
Monisia:
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że będzie takich rocznic do uczczenia jeszcze więcej ;)
gratulacje ! :) ja dziś z P. mam 16 miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji pół roku;) Oby tak dalej:):)
OdpowiedzUsuń