Zbliża się koniec roku. Nie mogę uwierzyć, że to już. Pamiętam jakby to było wczoraj jak bawiliśmy się na Sylwestrze i byliśmy ciekawi, co nam przyniesie 2012 rok, a tutaj już jego koniec.
Za 3 tygodnie święta. Jestem z siebie dumna, bo tym razem mam już pomysły na prezenty dla wszystkich!
Czekam tylko, aż wpłynie na moje konto świeży zastrzyk gotówki i wybieram się na zakupy :) A potem obiecuję pokazać Wam te nabytki :)
Dzisiaj się nudzę w domu. Mama K. ma imieniny.Jednak nie jadę. Głównie ze względu na to, że nadal jestem na L4, ale po prawdzie przyznam się Wam, że to, co ostatnio odstawiała za numery sprawia, że jakoś nie mam większej ochoty na bliższe spotkania z nią. Oczywiście jako, że to Jego mama, zawsze staram się być miła dla niej i przekazałam jej życzenia za pośrednictwem K., no ale jak mówię po tym wszystkim jak próbowała nas skłócić i doprowadzić do naszego rozstania mam do niej hmm... żal? Wiem, że nie pisałam tutaj o niczym takim. Nie chciałam jakoś, czy raczej nie byłam wtedy w stanie, bo bardzo to przeżywałam i w sumie nadal przeżywam. Na pewno Wam opowiem jak już do końca ochłonę z emocji :)
Jutro mam kontrolę u okulisty i mam nadzieję, że już wszystko będzie ok, bo w czwartek odbywa się u nas w mieście zapalenie lampek na choince i chcieliśmy z K. przejść się obejrzeć to wydarzenie, zwłaszcza, że już tak dawno nigdzie nie byliśmy, oczywiście przez brak czasu:(
No i jestem winna przyjaciółce seans kinowy, bo przez to zapalenie musiałam odwołać nasze ostatnie wyjście na "Pokłosie", o którym słyszałam dobre opinie.
A dzisiaj u mnie pierwszy śnieg. Szkoda tylko, że popołudniu zaczął się topić.
U mnie jest sporo śniegu to mogę ci troche dać jak chcesz :D Z teściowymi tak to bywa, moja jak narazie po 4 latach spokojna jest :D
OdpowiedzUsuńTo przyślij trochę :)
UsuńMoże mama była zazdrosna o syna.;) Z moim K też się zastanawialiśmy co przyniesie ten rok, a tu nic się nie zdążyło zmienić i już koniec. Jak ten czas szybko leci.
OdpowiedzUsuńZa tą kobietą trudno trafić. Naprawdę słono przesadzała.
UsuńUmiem sobie wyobrazić. Dość rzadko bywam u faceta w domu, na szczęście nie ma mi tego za złe. Spojrzenie jego matki zazwyczaj każe mi się trzymać z daleka;p
UsuńNo to mnie w takim razie dobrze rozumiesz. :) Ja początkowo byłam do niej bardzo pozytywnie nastawiona, ale wraz ze stażem naszego związku moje nastawienie spadało jak temperatura za oknem :D
UsuńA mi się tak nasunęła mała puenta: dobrze, że mimo tego wszystkiego co się dzieje, znajdziesz trochę czasu i się z tą koleżanką spotkasz :)
OdpowiedzUsuńNie każdy jest do tego zdolny, niestety...
Zawsze staram się mieć dla niej czas, bo znamy się od podstawówki i nie chcę kończyć tej znajomości :)
Usuń:) No, ale są i tacy, co jak np. znajdą pracę to tylko praca i praca i nic poza tym... albo poza tym jeszcze facet i nic więcej ;/
UsuńNo niestety są. Sama tego doświadczyłam od niektórych znajomych. :/
Usuńniestety. no a jak tam wizyta u okulisty?
UsuńTeściowa już szaleje :P
OdpowiedzUsuńTaa, daje się we znaki :P
Usuńkawały o teściowych nabrały innego znaczenia, co nie? :D
UsuńDaj spokój. Ja to mam pecha, że taka mi się trafiła :P
UsuńJa pierwszy śnieg miałam w październiku i szczerze tylko mi się niedobrze zrobiło, jak dzisiaj zobaczyłam kolejną, jeszcze większą dawkę w dodatku przy sprzyjających mu warunkach :/ ale to ja - zimy nie lubię i już :)
OdpowiedzUsuńI w sumie to nie dziwię Ci się, ze masz uraz do mamy K. no ale ważne, że Wasz związek przetrwał to wszystko :)
No właśnie widziałam Twój optymizm na Twoim blogu :P
UsuńJa lubię zimę, ale może dlatego, że się zimą urodziłam i jestem takie zimowe dziecko :P ?
Tak, mam uraz. Myślę, że niedługo Wam opiszę co odstawiała, to jeszcze lepiej mnie zrozumiecie. :)
To pewnie dlatego - je jestem z lata, w dodatku zodiakalny Lew^^ lwy to raczej zimna nie lubią ;)
UsuńJa mogę sobie wyobrazić co takie materiały na teściowe odprawiają :)
Czasami to nawet trudno sobie wyobrazić. No, albo ja mam tak ograniczoną wyobraźnię :P
UsuńNie, ja jestem taką Anią Shirley, moja wyobraźnia nie zna granic - to w sumie tylko ona potrafi przeciwstawić się szybko płynącemu czasowi i nie starzeć sie ;)
UsuńOj ciężko zapowiada się ta Twoja teściowa. Najważniejsze, że Wy między sobą się dogadujecie.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ma taki ciężki charakter, choć ostatnio już sama nie wiem, czy potrafię ją ocenić obiektywnie czy może już za dużo w tym emocji.
UsuńFaktycznie czas zasuwa. Sama pamiętam jak pisałaś o przygotowaniach na Sylwestra ja o swoim... a teraz kolejny...
OdpowiedzUsuńi tak wiele się w tym roku zmieniło no nie? :)
UsuńAch te mamusie ;). Mam nadzieję, że jednak dzięki temu, Wasz związek się umocnił :). Nie lubię takich sytuacji, mi też kiedyś Mama mojego Ukochanego powiedziała coś przykrego (też odnosiło się do rozstania), dlatego teraz trzymam dystans.
OdpowiedzUsuńCo do okulisty, to mam nadzieję, że będzie po Twojej myśli ;), ja mam wizytę za 3 miesiące:P i też chciałaby, żeby było dobrze ;).
Pozdrawiam ciepło i życzę Ci, żeby wyjście z K. się udało :).
Ja też mam nadzieję, że jakoś to wszystko przetrwamy i nie wpłynie to znacząco na nasze relacje.:)
UsuńWizyta już za mną. Nie było źle.
Dziękuję!
Oby :), czasem nie warto się przejmować słowami innych :), a jak ma wpłynąć na Wasze relacje, to tylko pozytywnie :)..
UsuńTo dobrze:).
:*
Ja się zastanawiałam jaka będzie reakcja mamy mojego nowego K...ale ostatnio jak się spotkałyśmy na ulicy, to nazwała mnie serduszkiem... :) Więc mam nadzieję, że nie będzie próbowała nas skłócić...
OdpowiedzUsuńU mnie śnieg sobie pada, ale tak nie do końca się utrzymuje.
Mam nadzieję, ze u Ciebie będzie lepiej w stosunkach z teściową. Choć jak sobie przypominam to na początku też byłam "skarbem" a teraz no jest jak jest...
UsuńWitaj :) Przypadkiem wpadłam na Twojego bloga :) Pozwolę sobię zatem skomenować Twoją notkę :) My nistety nie spędzieliśmy poprzedniego sylwestra razem :( Ale w tym roku już nie pozwolimy na to, by ktoś lub coś nam to uniemożliwiło! Życzę Ci zdrowia, bo widzę, że na L4 jesteś :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://zakochana-anielica.blogspot.com blog jest dla zaproszonych gości, ale jeśli napiszesz do mnie maila, chętnie dodam Cię do czytelników :)
cześć :)
Usuńa co będziecie robić w sylwestra? :)
macie już jakieś plany?
Dziękuję, od jutra wracam już do pracy :)
Mieliśmy go spędzić ze znajomymi w wynajmowanym przez nich mieszkaniu, ale ich współlokatorzy pokrzyżowali nam plany, bo mieli wyjechać, a nie wyjeżdżają nigdzie, więc nasz sylwester stoi pod znakiem zapytania. Wiemy tylko, że będziemy go obchodzić z naszymi znajomymi :) czyli w dwie pary, ale jeszcze nie wiemy gdzie ;/
UsuńMiłego dnia w pracy życzę :)
Też masz wrażenie, że każdy kolejny rok mija szybciej?
OdpowiedzUsuńNiestety tak. Chyba im człowiek starszy tym szybciej mu ten czas mija.
Usuńu mnie też pada śnieg;/ ehhh nie lubię go;((
OdpowiedzUsuńPS: zapraszam do siebie: mojeemiejsce.blogspot.com
(PS: to ja Blondsia)
Nie lubisz śniegu? :0
UsuńOstatnio patrząc w kalendarza zaczęłam się zastanawiać, co się stało z tym czasem. W sumie... ja też idealnie pamiętam poprzedni Sylwester. A tu już kolejny.
OdpowiedzUsuńMasakra jak ten czas leci!
UsuńNo siłą rzeczy nie mogę się nie zgodzić.
UsuńNa szczęście ja nie mogę powiedzieć, że przeleciał mi przez palce. Dużo zrobiłam w tym roku. :)
U mnie się trochę trzyma :)
OdpowiedzUsuńJa w tym rok też zabrałam się wcześniej do przygotowań.
i co przygotowujesz?
Usuńu mnie dzisiaj juz 4 śnieg :D jak na razie dalej sypie.
OdpowiedzUsuńa ja pomysłu nie mam jeszcze na prezenty świąteczne dla rodziny ;)) .
Dziękuję za odwiedziny u mnie na blogu.
http://sarenkowa.blogspot.com/
będę tutaj częsciej wpadać ;))
Kurczę, zazdroszczę tego śniegu. Chciałabym by chociaż na święta u mnie był, bo wtedy jest tak magicznie :)
UsuńWspółczuję takiej toksycznej teściowej, ja na szczęście nie wiem co to znaczy :)
OdpowiedzUsuńTo tylko pozazdrościć.:)
UsuńMogę Ci oddać mój śnieg bo swojego nie chcę :)
OdpowiedzUsuńuuu widze ze mamuska daje sie we znaki ale nie ma co sie kobieta przejmowac bo im bardziej chce rozdzielic tym bardziej jej sie to nie udaje ;p
OdpowiedzUsuńNie pamiętam Sylwestra, zresztą nie dziwi mnie to, tyle Bolsów, ile tam poszło...
OdpowiedzUsuńUuu... przyszła wredna teściowa? Wyrazy współczucia :(
Czas leci i to niemal w błyskawicznym tempie, też doskonale pamiętam ostatniego Sylwestra i coś mi się zdaje, że w tym roku ta noc nie będzie się różniła od tamtej niestety.
OdpowiedzUsuńI jak tam po wizycie u okulisty?
Pozdrawiam ciepło.
strasznie szybko leci ten czas...mnie jednak nie cieszy myśl o świętach...mi bardziej wrócą wspomnienia z przed roku... Mam nadzieję,że u Ciebie będzie lepiej :) z teściową oczywiście.
OdpowiedzUsuńA u mnie śnieg leży już od dobrego tygodnia:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie mam pomysłu na prezent. Niebawem w pobliskiej galerii będą jakieś promocje, więc zamierzam się wybrać i obczaić czy mają coś co nadaje się na świąteczny upominek.
OdpowiedzUsuńCo do teściowej, współczuję. Ja na szczęście problemów z moją nie mam najmniejszych, więc nie wiem co Tobie doradzić.
Miłego wieczorku.